Decyzją Rządu, do szpitali gdzie leczeni są pacjenci zarażeni koronawirusem, będą kierowani przymusowo lekarze-orzecznicy ZUS. Potrafią uzdrowić nawet najciężej chorych.
Zenek po pracy poszedł na piwko. Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju żonę w masce p-gaz i stroju sado-maso, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad. Wpierdolił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam
wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem. Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją. W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem. Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją. W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
Wraca zawiany facet z imprezy, a żeby było krócej poszedł przez cmentarz.
Idzie..., patrzy, a tam grabarz kopie grób.
Podchodzi od tyłu i zaczyna UUUHHHUUU.....,auuuuuu a grabarz nic. I tak z
pięć razy.
W końcu się znudził i postanowił iść do domu. Dochodzi do bramy i jak nie
dostanie w łeb łopatą...
Padając słyszy głos grabarza:
- Drzeć mordę można, straszyć można, ale na zewnątrz nie wychodzimy!
Idzie..., patrzy, a tam grabarz kopie grób.
Podchodzi od tyłu i zaczyna UUUHHHUUU.....,auuuuuu a grabarz nic. I tak z
pięć razy.
W końcu się znudził i postanowił iść do domu. Dochodzi do bramy i jak nie
dostanie w łeb łopatą...
Padając słyszy głos grabarza:
- Drzeć mordę można, straszyć można, ale na zewnątrz nie wychodzimy!
Jedzie teściowa na rowerze. Spotyka zięcia.
- Gdzie mamo jedziesz?
- Jadę na cmentarz
- A kto odprowadzi rower?
- Gdzie mamo jedziesz?
- Jadę na cmentarz
- A kto odprowadzi rower?