Nauczycielka w szkole pyta Jasia:
- Jasiu co mamy z gąski?
- Smalec.
- No dobrze, ale co jeszcze?
- Smalec.
- Dobrze powiedz co mamy w poduszce?
- Dziurę.
- A co jest w tej dziurze?
- Pierze.
- Więc co mamy z gąski?
- Smalec.
- Jasiu co mamy z gąski?
- Smalec.
- No dobrze, ale co jeszcze?
- Smalec.
- Dobrze powiedz co mamy w poduszce?
- Dziurę.
- A co jest w tej dziurze?
- Pierze.
- Więc co mamy z gąski?
- Smalec.
- Sierżancie Kowalski, w nagrodę za Waszą służbę, dostajecie awans z drogówki do śledczej - już nie będziecie marznąć w radiowozie.
- Ale panie komendancie, litości! Ale ja... Ja się jeszcze buduję...
- Ale panie komendancie, litości! Ale ja... Ja się jeszcze buduję...
- Jeszcze raz zapewniam pana, panie posterunkowy, że ten pies nie jest mój.
- Ale za panem idzie.
- Pan również za mną idzie, chociaż do mnie pan nie należy.
- Ale za panem idzie.
- Pan również za mną idzie, chociaż do mnie pan nie należy.