Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mam wodę w kolanach!
- A ja cukier w kostkach.
- Panie doktorze, mam wodę w kolanach!
- A ja cukier w kostkach.
- Żyje nam się lepiej - oznajmił w expose sejmowym premier.
- To fajnie że wam - pomyślał naród.
- To fajnie że wam - pomyślał naród.
W nadmorskiej miejscowości letniskowej facet wchodzi do restauracji, siada za stolikiem i zamawia rybę. Gdy kelner podaje rachunek, facet mówi:
- Przyjechałem tutaj przed dwoma tygodniami i teraz żałuję, że już wtedy nie odwiedziłem tego lokalu!
- Miło mi to słyszeć, drogi panie.
- Wówczas ryba, którą mi pan podał, musiała być jeszcze świeża.
- Przyjechałem tutaj przed dwoma tygodniami i teraz żałuję, że już wtedy nie odwiedziłem tego lokalu!
- Miło mi to słyszeć, drogi panie.
- Wówczas ryba, którą mi pan podał, musiała być jeszcze świeża.
- Kto jest lepszym ogrodnikiem? Mąż czy żona?
- Mąż, dlatego, że ma dorodnego ogórka i dwa dorodne pomidory. A żona ma wydeptany trawnik i dziurę po krecie.
- Mąż, dlatego, że ma dorodnego ogórka i dwa dorodne pomidory. A żona ma wydeptany trawnik i dziurę po krecie.