Policjanci zastanawiają się co kupić swojemu szefowi na jego urodziny.
- Może książkę?
- Eeee. Książkę to on już ma.
     27
Ksiądz pyta na religii Jasia:
- Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
- W mojej łazience.
- A dlaczego tak sądzisz?
- Bo jak rano siedzę w łazience, to mama woła:
- Boże, jeszcze tam siedzisz?
     81
Pani nauczycielka pyta sie Jasia:
- Jasiu, jak wysoka może być szkoła?
- 1,30cm - odpowiada Jasiu.
- A skąd Ci to przyszło do głowy?
- Bo jak idę do szkoły, to mam ją po dziurki w nosie.
     63
Prawdopodobieństwo, że któryś z pasażerów na pokładzie samolotu będzie miał bombę wynosi 1:1000000, prawdopodobieństwo, że dwóch pasażerów na pokładzie samolotu będzie miało bombę wynosi 1:1000000000.
- Co robi, matematyk, żeby zmniejszyć ryzyko, że ktoś na pokładzie samolotu którym będzie leciał będzie miał bombę?
- Bierze swoją
     130
Komuna. Partyjny aktywista przyjechał do wioski żeby nakłaniać górali do kolektywizacji. Co chwila powtarza, że należy iść z prądem. Na to odzywa się stary Stach:
- Panie, ja człek nieuczony, ale rybak jestem co sie zowie i wiem, że z prądem to byle gówno płynie, a pod prąd jeno ślachetna ryba...
     89
Żona wysyła męża-policjanta do sklepu po zapałki:
- Tylko kup dobre zapałki, żeby się dobrze paliły!.
Po kwadransie policjant wraca, kładzie pudełko na stole i mówi zadowolony:
- Bardzo dobre zapałki. Wypróbowałem w sklepie. Wszystkie się pala.
     91