Pewien roztargniony profesor umówił się ze studentem na egzamin komisyjny późnym popołudniem i... oczywiście zapomniał. Kiedy student stawił się na egzamin, nikogo już nie było w Instytucie - więc brakowało wymaganych trzech członków komisji egzaminacyjnej. Nie namyślając się długo roztargniony uczony zawołał dwie panie sprzątające korytarz do udziału w pracach komisji. Zadał studentowi trzy pytania, na które ów biedak marnie odpowiedział. Profesor zwołał posiedzenie "komisji" za zamkniętymi drzwiami. Następnie oznajmił:
- Komisja postanowiła, zaliczyć panu egzamin komisyjny stosunkiem głosów 2 do 1. Nadmienię, że byłem przeciwny...
     41
Za czasów najczarniejszego terroru Stalinowskiego, kiedy wszyscy żyli w strachu, w pewnym mieszkaniu o 3 w nocy rozlega się łomotanie w drzwi.
- Pakujcie się, ubierajcie i wychodźcie! Wychodźcie natychmiast!!!
Cała rodzina zbladła ze strachu, ojciec mało nie zasłabł, matka dostała potów, dzieci płaczą...
- Tylko bez paniki, bez paniki! To ja, wasz sąsiad. To tylko nasz dom się pali!
     58
Dzieci miały przynieść do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosles? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee...
     58
Polaka, Ruska i Niemca spotkał diabeł.
Powiedział: Pojedziecie w kosmos na 10 lat, możecie wziąć ze sobą jedną, cenną dla was rzecz.
Polak wziął sobie kobietę, Rusek wziął sobie 10,000 paczek papierosów, a Niemiec wziął sobie 10,000 puszek piwa.
Po 10 latach wychodzą: za Polakiem gromadka dzieci, za Niemcem puste puszki po piwie, a Rusek podchodzi do diabła i pyta się: Diabeł, może masz paczkę zapałek?
     80
Leży facet na chodniku. Podchodzi policjant i mówi: nie wolno leżeć na chodniku.
Facet: A części rowerowe mogą leżeć na chodniku?
Policjant: Części rowerowe mogą.
Facet: No to ja jestem pedał.
     128
Student zapił się na śmierć, wysiadła mu wątroba staje przed św. Piotrem. Ten mówi mu:
- No student, do nieba Cię wpuścić nie mogę, ale młodo umarłeś, to dam Ci wybór - chcesz piekło zwykłe, czy studenckie?
Student na to:
- Studenckie życie mnie zabiło, pójdę jednak do zwykłego piekła.
No i jak powiedział, tak się stało. W piekle impreza na całego, alkohol, seks, muzyka.. Tylko codziennie wieczorem przychodzi diabeł i każdemu wbija gwoździa w tyłek.
Minęło sto lat, aż student pomyślał sobie, że studenci to zawsze mieli lepiej - zniżki, etc. i poszedł do św. Piotra poprosić o przeniesienie do piekła studenckiego. Św. Piotr dał się jakoś przekonać.
Następne sto lat student imprezuje, jak przedtem tylko diabła z gwoźdźmi nie ma.
Po stu latach jednak przychodzi diabeł z workiem i mówi:
- No student... Sesja.
     53