Humor z zeszytów:
- Złodziej ukradł krzesło i poszedł siedzieć.
- Grzech pierworodny otrzymujemy od Adama i Ewy. Wszystkie inne grzechy musimy sami popełnić.
- Na łące leżała Zosia, a przez jej środek płynął strumień.
- Pierwsi Słowianie, gdy chcieli rozpalić ogień, pocierali krzemień o krzemień, a pod spód kładli stare gazety.
- Choroby weneryczne są rozpowszechniane przez prasę, radio i telewizję.
     32
Pewna piękna kobieta, podczas codziennego spaceru zapuściła się odrobinę dalej niż zwykle i jej oczom ukazał się piękny ogród, którego centralnym elementem był spory staw z krystalicznie czystą wodą.
Nie zobaczywszy i nie usłyszawszy nikogo wokół postanowiła się w nim wykąpać. Oczywiście nago. Kiedy rozebrała się i już miała wskoczyć do wody, zza drzewa wyłonił się właściciel ogrodu i oznajmił:
- Proszę pani, pływanie w tym stawie jest zabronione.
- Nie mógł mi pan powiedzieć tego, zanim się rozebrałam?
- Rozbieranie się nie jest zabronione.
     99
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Jestem skonana!
A lekarz na to:
- A ja z gwiezdnych wojen!
     64
- Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka - opowiada blondynka blondynce - I pisze, że jej mąż zajmuje się produkcją szelek.
- Nic nie rozumiem.
- Czego nie rozumiesz?
- Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki?
- Głupia jesteś. U nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły się z człowieka. A tam odwrotnie, żeby człowiek nie wysunął się ze spodni!
     94
Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
- Ależ proszę pani, na razie to jedziemy windą.

     97
Jadą dwie blondynki maluchem.
Nagle samochód staje.
Jedna blondynka patrzy pod maskę i mówi:
- ej Zocha silnika nie mamy.
Na to druga odpowiada patrząc do bagażnika:
- spokojnie Krysiu mamy zapasowy.
     184