Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
- Słuchaj - mówi podekscytowany. Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie - tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo a konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
- Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
- Słuchaj - mówi podekscytowany. Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie - tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo a konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
- Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
Fąfara pyta znajomego:
- Jak tam u ciebie z zaopatrzeniem na święta?
- Mam pełną lodówkę.
- Czego?
- Szronu.
- Jak tam u ciebie z zaopatrzeniem na święta?
- Mam pełną lodówkę.
- Czego?
- Szronu.
W szpitalu rozmawia dwóch pacjentów:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale to ona pierwsza zaczęła!
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale to ona pierwsza zaczęła!
- Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu wyśmienicie!
- To nie jest nowe ubranie, to jest nowy mąż.
- To nie jest nowe ubranie, to jest nowy mąż.
Z zeszytów szkolnych:
- Dziewczyna nad jeziorem doiła krowę. W wodzie odbijało się na odwrót.
- Po powrocie do domu Wokulski zamknął się w sobie i nikogo nie wpuszczał.
- Kolumb myślał ze odkrył Indie, a to były Stany Zjednoczone.
- Po skończonym wdechu, odkładamy nasze usta na bok.
- Na mordy carów państwa Europy patrzyły złym okiem.
- Jacek Soplica miał długie rzęsy i dlatego nazywali go wąsalem.
- Zamach w Sarajewie był kropla wody, która padła na beczkę z prochem.
- Husarz to osoba jeżdżąca na koniu z wielkimi skrzydłami. Wydawał takie dźwięki, że konie uciekały.
- Po śmierci pan Wołodyjowski stracił słuch tak, że nawet nie słyszał jak larum grali.
- Chłop powoli bronował, a kamienie wchodziły mu w zęby.
- Po śmierci swojej żony Wokulski nadal kręcił swoim interesem.
- Dziewczyna nad jeziorem doiła krowę. W wodzie odbijało się na odwrót.
- Po powrocie do domu Wokulski zamknął się w sobie i nikogo nie wpuszczał.
- Kolumb myślał ze odkrył Indie, a to były Stany Zjednoczone.
- Po skończonym wdechu, odkładamy nasze usta na bok.
- Na mordy carów państwa Europy patrzyły złym okiem.
- Jacek Soplica miał długie rzęsy i dlatego nazywali go wąsalem.
- Zamach w Sarajewie był kropla wody, która padła na beczkę z prochem.
- Husarz to osoba jeżdżąca na koniu z wielkimi skrzydłami. Wydawał takie dźwięki, że konie uciekały.
- Po śmierci pan Wołodyjowski stracił słuch tak, że nawet nie słyszał jak larum grali.
- Chłop powoli bronował, a kamienie wchodziły mu w zęby.
- Po śmierci swojej żony Wokulski nadal kręcił swoim interesem.
Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On - 95 lat, ona - 23. Cała obsługa zakładała się, czy pan "młody" przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek.
- Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem - pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
- Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat!
- Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem - pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
- Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat!