Dyżurny oficer straży pożarnej odbiera telefon.
- Przyjedźcie natychmiast! - słyszy. Biją się! Krew się leje!
- Czemu pan dzwoni do nas, a nie na pogotowie i policję?
- Jak to czemu, pani! Biją się lekarze z policjantami.
- Przyjedźcie natychmiast! - słyszy. Biją się! Krew się leje!
- Czemu pan dzwoni do nas, a nie na pogotowie i policję?
- Jak to czemu, pani! Biją się lekarze z policjantami.
Dwie studentki na egzaminie z anatomii. Profesor pyta:
- Jaki narząd może się rozszerzyć nawet siedmiokrotnie?
Pierwsza (zawstydzona):
- Penis
Druga:
- Źrenica
Na to profesor:
- Gratuluję pani wiedzy!
A do pierwszej:
- Gratuluję pani chłopaka!
- Jaki narząd może się rozszerzyć nawet siedmiokrotnie?
Pierwsza (zawstydzona):
- Penis
Druga:
- Źrenica
Na to profesor:
- Gratuluję pani wiedzy!
A do pierwszej:
- Gratuluję pani chłopaka!
Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?
W kasynie spotkali się oficerowie trzech jednostek spadochronowych: Francuz, Anglik i Polak.
- Ja - mówi Francuz - doprowadziłem moich chłopców do takiej perfekcji, że z wysokości trzech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy trzech metrów.
- Moi skaczą jeszcze lepiej - mówi Anglik - Z wysokości czterech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy jednego metra.
- To jeszcze nic - mówi Polak. - Każdy z moich żołnierzy skacząc z dowolnej wysokości, ląduje wprost do butelki po piwie.
- Przesadziłeś, kolego! - śmieją się Francuz i Anglik.
- Wcale nie, to prawda! Ale jest pewien sekret, który mogę wam zdradzić.
- Jaki?
- W butelce musi być zdjęcie nagiej kobiety.
- Ja - mówi Francuz - doprowadziłem moich chłopców do takiej perfekcji, że z wysokości trzech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy trzech metrów.
- Moi skaczą jeszcze lepiej - mówi Anglik - Z wysokości czterech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy jednego metra.
- To jeszcze nic - mówi Polak. - Każdy z moich żołnierzy skacząc z dowolnej wysokości, ląduje wprost do butelki po piwie.
- Przesadziłeś, kolego! - śmieją się Francuz i Anglik.
- Wcale nie, to prawda! Ale jest pewien sekret, który mogę wam zdradzić.
- Jaki?
- W butelce musi być zdjęcie nagiej kobiety.
Jasiu siedzi z mamą na balkonie i nagle widzi przechodzących kuzyna i kuzynkę.
- Mamo, mamo tam idzie kuzyn i kuzynka!
- Nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko KUZYNOSTWO
Kilka minut później...
- Mamo, mamo tam idzie ciocia i wójek!
- Nie mówi się ciocia i wójek tylko WÓJOSTWO
kilka minut później...
- Jasiu, popatrz tam idzie dziadek i babcia!
- Och mamo! NIE MÓWI SIĘ DZIADEK I BABCIA TYLKO DZIADOSTWO!
- Mamo, mamo tam idzie kuzyn i kuzynka!
- Nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko KUZYNOSTWO
Kilka minut później...
- Mamo, mamo tam idzie ciocia i wójek!
- Nie mówi się ciocia i wójek tylko WÓJOSTWO
kilka minut później...
- Jasiu, popatrz tam idzie dziadek i babcia!
- Och mamo! NIE MÓWI SIĘ DZIADEK I BABCIA TYLKO DZIADOSTWO!