Z zeszytów szkolnych:
- Andrzej Radek myślał, że nauczyciel da mu w skórę, ale było odwrotnie.
- Antygona zakopała brata, splunęła moralnie na króla i powiesiła się.
- August II był elektronem Saksonii.
- Austria została podpita przez Węgry.
- Autor opisuje swoich najbliższych przyjaciół, choć ich wcale nie miał i to jest bardzo dziwne.
- Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na świecie.
- Bach w swoim życiu wyszedł za mąż i dorobił się trochę dzieci.
- Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadza tryb życia koczowniczy.
- Barak, burak, czy jak mu tam to kierunek w sztuce.
- Barbara była wiecznym nieszczęściem Bogumiła, ale on to lubił.
- Andrzej Radek myślał, że nauczyciel da mu w skórę, ale było odwrotnie.
- Antygona zakopała brata, splunęła moralnie na króla i powiesiła się.
- August II był elektronem Saksonii.
- Austria została podpita przez Węgry.
- Autor opisuje swoich najbliższych przyjaciół, choć ich wcale nie miał i to jest bardzo dziwne.
- Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na świecie.
- Bach w swoim życiu wyszedł za mąż i dorobił się trochę dzieci.
- Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadza tryb życia koczowniczy.
- Barak, burak, czy jak mu tam to kierunek w sztuce.
- Barbara była wiecznym nieszczęściem Bogumiła, ale on to lubił.
Blondynka pracuje w hotelu jako sprzątaczka.
Jej prezes mówi:
- Posprzątaj windę.
- Na wszystkich piętrach?
Jej prezes mówi:
- Posprzątaj windę.
- Na wszystkich piętrach?
Ksiądz pyta na religii Jasia:
- Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
- W mojej łazience.
- A dlaczego tak sądzisz?
- Bo jak rano siedzę w łazience, to mama woła:
- Boże, jeszcze tam siedzisz?
- Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
- W mojej łazience.
- A dlaczego tak sądzisz?
- Bo jak rano siedzę w łazience, to mama woła:
- Boże, jeszcze tam siedzisz?
W poniedziałkowy poranek chodzi sobie dzielnicowy po placu i widzi w oknie klatkę z papugą. Przechodzi koło tej papugi, a ona do niego:
- Te, niebieski!
- Co?
- Ty ch**u!
Na drugi dzień papuga znowu do niego:
- Te, niebieski!
- Co?
- Ty ch**u!
Na trzeci dzień to samo. Dzielnicowy w końcu tego nie wytrzymał i poszedł do właściciela papugi. Powiedział mu, że jeśli jej nie nauczy dobrych manier to go poda do sądu.
Idzie dzielnicowy następnego dnia zadowolony, ale papuga znowu go woła:
- Te, niebieski!
- No co? No co?
- Ty wiesz co!
- Te, niebieski!
- Co?
- Ty ch**u!
Na drugi dzień papuga znowu do niego:
- Te, niebieski!
- Co?
- Ty ch**u!
Na trzeci dzień to samo. Dzielnicowy w końcu tego nie wytrzymał i poszedł do właściciela papugi. Powiedział mu, że jeśli jej nie nauczy dobrych manier to go poda do sądu.
Idzie dzielnicowy następnego dnia zadowolony, ale papuga znowu go woła:
- Te, niebieski!
- No co? No co?
- Ty wiesz co!
Pewien roztargniony profesor umówił się ze studentem na egzamin komisyjny późnym popołudniem i... oczywiście zapomniał. Kiedy student stawił się na egzamin, nikogo już nie było w Instytucie - więc brakowało wymaganych trzech członków komisji egzaminacyjnej. Nie namyślając się długo roztargniony uczony zawołał dwie panie sprzątające korytarz do udziału w pracach komisji. Zadał studentowi trzy pytania, na które ów biedak marnie odpowiedział. Profesor zwołał posiedzenie "komisji" za zamkniętymi drzwiami. Następnie oznajmił:
- Komisja postanowiła, zaliczyć panu egzamin komisyjny stosunkiem głosów 2 do 1. Nadmienię, że byłem przeciwny...
- Komisja postanowiła, zaliczyć panu egzamin komisyjny stosunkiem głosów 2 do 1. Nadmienię, że byłem przeciwny...