Z pamiętnika żołnierza:
- Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ja w krzaki! To był dobry dzień...
- Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
- Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...
- Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ja w krzaki! To był dobry dzień...
- Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
- Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...
Giertych powiedział, że jak nie będzie kasy na podwyżki dla nauczycieli, to się poda do dymisji. Chyba jeszcze nigdy nauczyciele nie czuli się tak rozdarci wewnętrznie...
Mówi sąsiad do sąsiada
- Co Ci się stało w oko?
- Dostałem śrubokrętem od Kowalskiej
- Przez przypadek?
- Nie, przez dziurkę od klucza.
- Co Ci się stało w oko?
- Dostałem śrubokrętem od Kowalskiej
- Przez przypadek?
- Nie, przez dziurkę od klucza.
Przychodzi baba do lekarza z miską na plecach. Lekarz się pyta:
- Co pani dolega?
- Żółwie Ninja.
- Co pani dolega?
- Żółwie Ninja.
Wchodzi baba do ginekologa i widzi dwóch facetów ubranych w białe fartuchy. Więc mówi:
- Panie doktorze chyba jestem chora, proszę mnie zbadać.
Rozbiera się i kładzie na fotelu. Kiedy jest już po wszystkim kobieta z nadzieją pyta:
- No i jak? Wszystko w porządku?
Na to odpowiada jeden z facetów:
- Proszę poczekać na lekarza. My tu tylko okna malujemy...
- Panie doktorze chyba jestem chora, proszę mnie zbadać.
Rozbiera się i kładzie na fotelu. Kiedy jest już po wszystkim kobieta z nadzieją pyta:
- No i jak? Wszystko w porządku?
Na to odpowiada jeden z facetów:
- Proszę poczekać na lekarza. My tu tylko okna malujemy...
Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża.
Święty Piotr sprawdza w kartotece ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego.
Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście Państwo małżeństwem?
- Ponad 50 lat! Odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! ? uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy go w dziele "męczennicy"!
Święty Piotr sprawdza w kartotece ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego.
Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście Państwo małżeństwem?
- Ponad 50 lat! Odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! ? uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy go w dziele "męczennicy"!