Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował.
- Nie, coś ty - odpowiedziała.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
- Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc kto to jest? - nalegał.
- To ja przed zabiegiem chirurgicznym.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował.
- Nie, coś ty - odpowiedziała.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
- Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc kto to jest? - nalegał.
- To ja przed zabiegiem chirurgicznym.
Informatyk jest to człowiek który rozwiąże problem o którym nie wiedziałeś w sposób którego nie rozumiesz.
Z zeszytów szkolnych:
- Rej powiedział, że Polacy nie gęsi, ale gęgać umieją.
- Boryna był teściem żony syna Antka i Hanki.
- Rejtan nie chcąc dopuścić do rozbiorów Polski stanął w drzwiach i sam się rozebrał.
- Cezary wszedł do okrągłego pokoju i usiadł w rogu.
- Koń trojański to była zdradziecka sztuka.
- Reprodukcje obrazu namalował Gierymski.
- Chełmoński namalował "Babskie lato".
- Reymont za napisanie "Chłopów" dostał nagrodę Wedla.
- Bohater występuje w każdym ustępie.
- Zygier miał ospowatą sylwetkę kulturysty a jego wyłupiaste oczy ładnie przylegały do twarzy.
- Rej powiedział, że Polacy nie gęsi, ale gęgać umieją.
- Boryna był teściem żony syna Antka i Hanki.
- Rejtan nie chcąc dopuścić do rozbiorów Polski stanął w drzwiach i sam się rozebrał.
- Cezary wszedł do okrągłego pokoju i usiadł w rogu.
- Koń trojański to była zdradziecka sztuka.
- Reprodukcje obrazu namalował Gierymski.
- Chełmoński namalował "Babskie lato".
- Reymont za napisanie "Chłopów" dostał nagrodę Wedla.
- Bohater występuje w każdym ustępie.
- Zygier miał ospowatą sylwetkę kulturysty a jego wyłupiaste oczy ładnie przylegały do twarzy.
Policjant zatrzymuje furmankę.
- Co tam wieziecie, gospodarzu?!
Chłop myśli: "Wiozę glinę, ale jak powiem że wiozę glinę, to policjant pomyśli, że robię z niego jaja."
- No, gospodarzu, co tam wieziecie?
- Cały wóz policjantów, panie władzo!
- Co tam wieziecie, gospodarzu?!
Chłop myśli: "Wiozę glinę, ale jak powiem że wiozę glinę, to policjant pomyśli, że robię z niego jaja."
- No, gospodarzu, co tam wieziecie?
- Cały wóz policjantów, panie władzo!
Makler na giełdzie patrzy przez okno i cicho szepce - śnieg spadł...
Nagle z końca sali dobiega go krzyk:
- To kupuj, kupuj!
Nagle z końca sali dobiega go krzyk:
- To kupuj, kupuj!
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy ?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista ?
- A ch*j ich wie, skąd oni się biorą...
Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy ?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista ?
- A ch*j ich wie, skąd oni się biorą...