Jeden facet pyta drugiego faceta:
- Czym pan się tak martwi?
- Żmija ugryzła teściową.
- No i co się stało?
- Żmija zdechła.
- Czym pan się tak martwi?
- Żmija ugryzła teściową.
- No i co się stało?
- Żmija zdechła.
Idzie kobieta do spowiedzi i mówi:
- Proszę Księdza, ja, ja zabiłam swoją teściową...
- To jest spowiedź, nie pogawędki, więc proszę wyznać mi swoje grzechy
- Proszę Księdza, ja, ja zabiłam swoją teściową...
- To jest spowiedź, nie pogawędki, więc proszę wyznać mi swoje grzechy
- Panie komendancie - zwracają się posterunkowi do przełożonego. - Skoro nie mamy teraz co robić, to możemy pograć w brydża?
- Jasne. Jeśli tylko boisko jest wolne...
- Jasne. Jeśli tylko boisko jest wolne...
Blondynka idzie przez cmentarz i widzi jakąś postać.
Osłupiała z przerażenia, ale nagle odetchnęła z ulgą:
- Uff... to tylko duch, myślałam, że jakiś bandyta.
Osłupiała z przerażenia, ale nagle odetchnęła z ulgą:
- Uff... to tylko duch, myślałam, że jakiś bandyta.
Blondynka, brunetka i szatynka idą przez pustynię.
Nagle idzie lew.
Przestraszone uciekają.
Brunetka staje i sypie lwu piaskiem w oczy.
Lew ucieka.
Historia się powtarza, ale tym razem to szatynka sypie piaskiem.
Jakiś czas później nadbiega wielka chmara lwów.
Brunetka i szatynka uciekają, a blondynka stoi.
- Blondynko biegnij, uciekaj! - krzyczą, a blondynka na to:
- Dlaczego? Ja nie sypałam!
Nagle idzie lew.
Przestraszone uciekają.
Brunetka staje i sypie lwu piaskiem w oczy.
Lew ucieka.
Historia się powtarza, ale tym razem to szatynka sypie piaskiem.
Jakiś czas później nadbiega wielka chmara lwów.
Brunetka i szatynka uciekają, a blondynka stoi.
- Blondynko biegnij, uciekaj! - krzyczą, a blondynka na to:
- Dlaczego? Ja nie sypałam!
Przychodzi facet do lekarza i siada za biurkiem. Lekarz mu się pyta:
- Co się panu stało?
- Ja to jestem baba, tylko się przebrałem.
- Co się panu stało?
- Ja to jestem baba, tylko się przebrałem.
Jaś mówi do ojca:
- Tato, twój zegarek jest naprawdę wodoszczelny
- A skąd to wiesz, synku?
- Nalałem do niego trochę wody i do tej pory, ani kropla z niego nie wyciekła.
- Tato, twój zegarek jest naprawdę wodoszczelny
- A skąd to wiesz, synku?
- Nalałem do niego trochę wody i do tej pory, ani kropla z niego nie wyciekła.