Małgosia bardzo dużo rozmawiała na lekcjach, dlatego pani profesor wpisała jej uwagę do dzienniczka. Następnego dnia Małgosia pokazuje pani dzienniczek, a tam notatka pod uwagą:
- To jeszcze nic! Usłyszałaby pani moją żonę!
- To jeszcze nic! Usłyszałaby pani moją żonę!
- Mamusiu - pyta synek - ile lat jesteś już żoną tatusia?
- Dziesięć.
- A ile jeszcze musisz?
- Dziesięć.
- A ile jeszcze musisz?
- Żona odeszła z moim najlepszym przyjacielem.
- Zaraz, przecież to ja nim jestem?!
- Teraz on!
- Zaraz, przecież to ja nim jestem?!
- Teraz on!