W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego.
- A co ty robiłeś? - pytają trzeciego.
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego świństwa.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego.
- A co ty robiłeś? - pytają trzeciego.
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego świństwa.
Z życia studenta:
"Proszę o zgłoszenie się na okresowe badania krwi i kału celem oszacowania ile procent studentów ma naukę we krwi, a ile w d***"...
"Proszę o zgłoszenie się na okresowe badania krwi i kału celem oszacowania ile procent studentów ma naukę we krwi, a ile w d***"...
Profesor pyta studenta na egzaminie:
- Co to jest oszustwo?
- Na przykład: gdyby pan profesor mnie oblał...
- Co?! - woła oburzony egzaminator.
- Tak, bo według kodeksu karnego winnym oszustwa jest ten, kto korzystając z nieświadomości drugiej osoby wyrządza jej szkodę.
- Co to jest oszustwo?
- Na przykład: gdyby pan profesor mnie oblał...
- Co?! - woła oburzony egzaminator.
- Tak, bo według kodeksu karnego winnym oszustwa jest ten, kto korzystając z nieświadomości drugiej osoby wyrządza jej szkodę.
Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złotą rybkę, która obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu...
Doktorant:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu...
Profesor:
- Matematyka to kobieta, należy z nią rozmawiać. Proszę powiedzieć, co mówi do pana ta całka?
Student:
- Wcale nie jestem taka łatwa na jaką wyglądam?
- Matematyka to kobieta, należy z nią rozmawiać. Proszę powiedzieć, co mówi do pana ta całka?
Student:
- Wcale nie jestem taka łatwa na jaką wyglądam?
Profesor zwraca się do studenta:
- Dlaczego pan się tak denerwuje? Obawia się pan moich pytań?
- Nie, panie profesorze. Swoich odpowiedzi.
- Dlaczego pan się tak denerwuje? Obawia się pan moich pytań?
- Nie, panie profesorze. Swoich odpowiedzi.
Dwóch kolegów śpi pod namiotem, nagle jeden budzi drugiego i mówi:
- Co widzisz?
- Niebo i gwiazdy.
- Co to oznacza?
- Że jutro będzie ładna pogoda.
- Ty głupku. To oznacza, że nam namiot ukradli.
- Co widzisz?
- Niebo i gwiazdy.
- Co to oznacza?
- Że jutro będzie ładna pogoda.
- Ty głupku. To oznacza, że nam namiot ukradli.
- Czemu się z nią pokłóciłeś?
- Poprosiła, żebym zgadł ile ma lat.
- No i?
- Zgadłem.
- Poprosiła, żebym zgadł ile ma lat.
- No i?
- Zgadłem.
Na zajęciach profesor zadaje pytanie:
- Co wy będziecie robić po tych studiach, jak wy nic nie umiecie?
Z sali pada odpowiedź:
- To samo co pan - wykładać.
- Co wy będziecie robić po tych studiach, jak wy nic nie umiecie?
Z sali pada odpowiedź:
- To samo co pan - wykładać.
Student zaprosił na randkę swoją przyjaciółkę. Spacerują po mieście i w pewnym momencie mijają elegancką restaurację.
- Ach, jaki niesamowity zapach... - wzdycha dziewczyna.
- Podoba ci się? Bo jeśli tak, to możemy przejść się tędy jeszcze raz.
- Ach, jaki niesamowity zapach... - wzdycha dziewczyna.
- Podoba ci się? Bo jeśli tak, to możemy przejść się tędy jeszcze raz.