Studenty się wybrały na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się, więc zaczęli się bawić indeksami. Tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę,
trafił indeksem pod drzwi i do sali, w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0. Ucieszył się, no wiec koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczeli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
trafił indeksem pod drzwi i do sali, w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0. Ucieszył się, no wiec koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczeli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
Na egzamin "wtacza się" wyraźnie pijany student:
- Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego?
- Proszę wyjść i wrócić trzeźwym!
- Aaale ja bardzo pana proszę...
- Bez dyskusji! Proszę wyjść!
- Ale Panie profesorze... To naprawdę ostatni raz...
- Nie. Wynocha stąd!
- Ale naprawdę, niech się pan zgodzi...
- No dobrze, ale żeby mi to było po raz ostatni...
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
- Chłopaki, wnieście go!
- Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego?
- Proszę wyjść i wrócić trzeźwym!
- Aaale ja bardzo pana proszę...
- Bez dyskusji! Proszę wyjść!
- Ale Panie profesorze... To naprawdę ostatni raz...
- Nie. Wynocha stąd!
- Ale naprawdę, niech się pan zgodzi...
- No dobrze, ale żeby mi to było po raz ostatni...
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
- Chłopaki, wnieście go!
Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
- Dwie biorę.
- Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
- Dwie biorę.
Student na egzaminie ma przedstawić 3 zalety mleka matki. Siedzi i myśli. No i wymyślił:
- Po pierwsze, jest w 100% naturalne. Po drugie - jest ciepłe (nie trzeba podgrzewać)...
... i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi, a czas leci. Profesor ma już oceniać, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
- A po trzecie - ma świetne opakowanie...
- Po pierwsze, jest w 100% naturalne. Po drugie - jest ciepłe (nie trzeba podgrzewać)...
... i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi, a czas leci. Profesor ma już oceniać, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
- A po trzecie - ma świetne opakowanie...
Na wykładzie:
W wielu językach świata występuje pojedyncze przeczenie, podwójne przeczenie, podwójne przeczenie oznaczające potwierdzenie, pojedyncze potwierdzenie, podwójne potwierdzenie. Ale w żadnym języku nie ma podwójnego potwierdzenia oznaczającego zaprzeczenia.
Głos z tylu sali: Dobra, dobra..
W wielu językach świata występuje pojedyncze przeczenie, podwójne przeczenie, podwójne przeczenie oznaczające potwierdzenie, pojedyncze potwierdzenie, podwójne potwierdzenie. Ale w żadnym języku nie ma podwójnego potwierdzenia oznaczającego zaprzeczenia.
Głos z tylu sali: Dobra, dobra..
Obok siebie w autobusie stoja dwie osoby: Ona i On.
Ona spojrzala, na niego, on na nia.
- Informatyk - pomyslala studentka
- Studentka - pomyslal bezdomny
Ona spojrzala, na niego, on na nia.
- Informatyk - pomyslala studentka
- Studentka - pomyslal bezdomny
Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybrał normalne.
Gdy się tam znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek - i tak codziennie.
Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do piekła studenckiego. Tam również imprezy itd., ale rano nie pojawia się już diabeł.
Za to po kilku miesiącach przychodzi diabeł z koszem gwoździ i mówi: "Sesja"!
Gdy się tam znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek - i tak codziennie.
Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do piekła studenckiego. Tam również imprezy itd., ale rano nie pojawia się już diabeł.
Za to po kilku miesiącach przychodzi diabeł z koszem gwoździ i mówi: "Sesja"!
Po pewnym przyjęciu studentów akademii medycznej dzwoni telefon.
- Słuchaj Zosiu nie zostawiłem u Ciebie komórki?
- Zostawiłeś odbiór za 9 miesięcy.
- Słuchaj Zosiu nie zostawiłem u Ciebie komórki?
- Zostawiłeś odbiór za 9 miesięcy.
Roztargniony profesor wchodzi do zakładu fryzjerskiego i mówi:
- Proszę mnie ostrzyc.
- Z przyjemnością, tylko proszę zdjąć kapelusz.
- Och, bardzo przepraszam. Nie zauważyłem, że tu są damy.
- Proszę mnie ostrzyc.
- Z przyjemnością, tylko proszę zdjąć kapelusz.
- Och, bardzo przepraszam. Nie zauważyłem, że tu są damy.
Egzamin na WPiA (Wydział Prawa i Administracji) na uniwersytecie. Egzaminator do starającego się:
- Dlaczego chce Pan studiować właśnie prawo? I to u nas?
- Tato... nie wygłupiaj się...
- Dlaczego chce Pan studiować właśnie prawo? I to u nas?
- Tato... nie wygłupiaj się...