W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok chłopakiem:
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
Stoi blondynka na przystanku autobusowym. Podchodzi do niej brunetka i pyta :
- Co pani robi?
- Czekam na autobus - odpowiada blondynka
- Ale tu autobusy jeżdżą tylko w święta!
- To dobrze, bo akurat dzisiaj mam urodziny!
- Co pani robi?
- Czekam na autobus - odpowiada blondynka
- Ale tu autobusy jeżdżą tylko w święta!
- To dobrze, bo akurat dzisiaj mam urodziny!
Blondynka do blondynki:
- Robimy razem Sylwestra?
- No spoko, a kiedy?
- Robimy razem Sylwestra?
- No spoko, a kiedy?
Rozmawiają dwie blondynki. Jedna pyta drugą:
- Gdzie tu jest druga strona ulicy?
- No tam...
- To niemożliwe. Jak tam byłam, to mi powiedzieli, że tu.
- Gdzie tu jest druga strona ulicy?
- No tam...
- To niemożliwe. Jak tam byłam, to mi powiedzieli, że tu.
Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń mówi:
- No tak, pewnie zgubiłam.
- No tak, pewnie zgubiłam.
Blondynka do blondynki:
- Czy muchomory są jadalne?
- Tak, tylko zdrap te białe plamki!
- Czy muchomory są jadalne?
- Tak, tylko zdrap te białe plamki!
Co mówi blondynka gdy widzi kontakt?
- Biedna świnko, czemu Cię zamurowali?
- Biedna świnko, czemu Cię zamurowali?
Jedzie blondyna samochodem pod prąd. Policjant ją zatrzymuje i pyta:
- Czy Pani wie gdzie jedzie?
- No tak, jadę na zebranie ale chyba się już skończyło bo widzę, że wszyscy wracają.
- Czy Pani wie gdzie jedzie?
- No tak, jadę na zebranie ale chyba się już skończyło bo widzę, że wszyscy wracają.
Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka płacze.
- Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
- Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
- Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
- Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.