Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
- Słuchaj - mówi podekscytowany. Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie - tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo a konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
- Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
     53
Żona blondynka telefonuje do męża astronoma:
- Kochany właśnie popatrzyłam przez twój teleskop na słoneczko.
- Jezu! - krzyczy mąż - Którym okiem?
- Prawym.
- To szybko zasłoń dłonią lewe oko. Czy prawym coś widzisz?
- Widzę - odpowiada żona blondynka
- Uff! Dzięki Bogu! - uspokaja się mąż - A co widzisz?
- Słoneczko...
     73
Wychodzi blondynka od lekarza i zastanawia się:
- Wodnik czy panna, wodnik czy panna?
Wraca do lekarza i pyta go:
- Panie doktorze, to był wodnik czy panna?
Lekarz odpowiada:
- Rak, proszę pani, rak.
     57
Blondynka dowiedziała się, że jest w ciąży i płacze:
- Ale ja nie jestem gotowa, żeby mieć dziecko. Nie mam pracy, męża nawet domu.
Nagle wpadła na genialny pomysł:
- A może to nie moje?
     51
Co oznacza dla blondynki termin "bezpieczny seks"?
- Dokładne zamknięcie drzwi samochodu.
     51
Blondynka do męża:
- Kochanie, czy ty uważasz mnie za idiotkę?
- Nie. Ale mogę się mylić.
     66
Dlaczego blondynka lata nago po ogródku?
- Żeby się pomidory zaczerwieniły.
     67
Ile blondynek potrzeba do zabawy w chowanego?
- Jedną.
     63
W pubie, bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i popija drinka.. Czuje, że obok też ktoś siedzi, więc zagaduje:
- Opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
Na to głos obok - kobiecy:
- No możesz. Ale musisz wiedzieć, że jestem blondynką metr osiemdziesiąt wzrostu i 70 kg wagi. No i jestem naprawdę silna. Obok mnie siedzi również blondynka, metr dziewięćdziesiąt wzrostu, 80 kg wagi, która podnosi na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy barze siedzi trzecia blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni w kick-boxingu. Nadal chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie... Nie chce mi się go trzy razy tłumaczyć.
     44
Wchodzi dwóch blondynów do baru, zamawiają po piwie i wyciągają kanapki.
- Tu nie wolno jeść swoich kanapek - powiedział kelner
Blondyni popatrzyli na siebie i zamienili się kanapkami.
     45