Blondynka kupiła telefon komórkowy i zabrała go do sklepu. Gdy stała w kolejce do kasy, jej telefon zadzwonił. Blondynka odbiera, a po chwili pyta:
- Ach, to ty, Madziu! Zadzwoniłaś do sklepu! Skąd wiedziałaś, że
tu jestem?
- Ach, to ty, Madziu! Zadzwoniłaś do sklepu! Skąd wiedziałaś, że
tu jestem?
Policjant zatrzymuje blondynkę i mówi:
- Złapała pani gumę w przednim kole
Blondynka się wychyla i mówi:
- Ale tylko na dole.
- Złapała pani gumę w przednim kole
Blondynka się wychyla i mówi:
- Ale tylko na dole.
Chłopak na balu do blondynki:
- Mogę cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać?!
- Mogę cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać?!
Dlaczego Bóg stworzył blondynki pięknymi i głupimi kobietami?
- Pięknymi - aby mężczyźni mogli je kochać, głupimi - aby one mogły kochać mężczyzn.
- Pięknymi - aby mężczyźni mogli je kochać, głupimi - aby one mogły kochać mężczyzn.
Jadą dwie blondynki samochodem.
Nagle zatrzymuje ich policja.
- Dowody proszę!
Nagle odzywa się jedna z nich:
- Nie umiem pływać.
Nagle zatrzymuje ich policja.
- Dowody proszę!
Nagle odzywa się jedna z nich:
- Nie umiem pływać.
- Co mówi blondynka, gdy widzi dwa lecące bociany?
- Jeee, będę miała bliźniaki!
- Jeee, będę miała bliźniaki!
Dlaczego blondynka bierze do sklepu drabinę?
Bo ceny są wysokie.
Bo ceny są wysokie.
Blondynka wraca z pracy. Czeka na nią mąż z kolacją.
Blondynka pyta się:
- Co to za okazja?
A mąż na to:
- Teściowa umarła.
Blondynka pyta się:
- Co to za okazja?
A mąż na to:
- Teściowa umarła.
Blondynka wstaje z łóżka i podchodzi do okna.
- Jaka jest dzisiaj pogoda? - pyta mąż
- Nic nie widzę bo jest mgła i pada deszcz.
- Jaka jest dzisiaj pogoda? - pyta mąż
- Nic nie widzę bo jest mgła i pada deszcz.
Przychodzi blondynka do lekarza i krzyczy:
- Panie doktorze! Pomocy! Trzmiel mnie użądlił.
- Spokojnie zaraz posmarujemy maścią.
- Ale jak go Pan posmaruje, skoro on już poleciał?
- Posmaruję tam gdzie Panią użądlił.
- To było tam w parku na ławce.
- Posmaruję tę część ciała, w którą Cię użądlił!
- Aaa.. To było trzeba tak od razu. To tu w palec.
- A który to konkretnie?
- Skąd mam to wiedzieć. Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie.
- Panie doktorze! Pomocy! Trzmiel mnie użądlił.
- Spokojnie zaraz posmarujemy maścią.
- Ale jak go Pan posmaruje, skoro on już poleciał?
- Posmaruję tam gdzie Panią użądlił.
- To było tam w parku na ławce.
- Posmaruję tę część ciała, w którą Cię użądlił!
- Aaa.. To było trzeba tak od razu. To tu w palec.
- A który to konkretnie?
- Skąd mam to wiedzieć. Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie.