Na lekcji biologi nauczyciel pyta się dzieci czy znają znaczenie słowa "Rarytas".
Nauczyciel mówi:
- Co dla was jest rarytasem?
Padają odpowiedzi:
- Banany i Marchewki
Mówi Gosia.
- Kanapki z masłem i szynką
Mówi Staś.
- Tyłeczek 18-letniej dziewczyny
Mówi Jaś.
Nauczyciel na to:
- Jasiu na jutro przyjdź z tatą.
Następnego dnia Jasiu siada na samym końcu.
Nauczyciel pyta:
- Jasiu czemu jesteś bez taty i czemu siedzisz na samym końcu?
- Bo tatuś mówi że jak dla pana tyłeczek 18-letniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka.
Nauczyciel mówi:
- Co dla was jest rarytasem?
Padają odpowiedzi:
- Banany i Marchewki
Mówi Gosia.
- Kanapki z masłem i szynką
Mówi Staś.
- Tyłeczek 18-letniej dziewczyny
Mówi Jaś.
Nauczyciel na to:
- Jasiu na jutro przyjdź z tatą.
Następnego dnia Jasiu siada na samym końcu.
Nauczyciel pyta:
- Jasiu czemu jesteś bez taty i czemu siedzisz na samym końcu?
- Bo tatuś mówi że jak dla pana tyłeczek 18-letniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka.
Są 90 urodziny dziadka. Przychodzi Jasiu.
- Dziadku mam dla ciebie 2 wiadomości dobrą i złą która najpierw.
- Ta dobra.
- Na twoich urodzinach będą striptizerki.
- To fajnie a ta zła .
- Będą w twoim wieku.
- Dziadku mam dla ciebie 2 wiadomości dobrą i złą która najpierw.
- Ta dobra.
- Na twoich urodzinach będą striptizerki.
- To fajnie a ta zła .
- Będą w twoim wieku.
Jasiu pisze list do Świętego Mikołaja:
- Mikołaju przynieś mi braciszka.
Mikołaj odpowiada.
- Przyślij mi mamusię.
- Mikołaju przynieś mi braciszka.
Mikołaj odpowiada.
- Przyślij mi mamusię.
Jasio pyta Tatę:
- Jak myślisz, ile kilometrów jest z Warszawy do Lublina?
- Sto osiemdziesiąt.
- A z powrotem?
- Tyle samo.
- Niemożliwe! Przecież między gwiazdką a Nowym Rokiem jest tylko jeden tydzień, a między Nowym Rokiem a gwiazdką prawie cały rok!
- Jak myślisz, ile kilometrów jest z Warszawy do Lublina?
- Sto osiemdziesiąt.
- A z powrotem?
- Tyle samo.
- Niemożliwe! Przecież między gwiazdką a Nowym Rokiem jest tylko jeden tydzień, a między Nowym Rokiem a gwiazdką prawie cały rok!
Jasio cierpliwie wyczekuje na prezenty od świętego Mikołaja. W końcu o północy zniecierpliwiony pyta:
- Mamusiu, kiedy wreszcie przyjdzie święty Mikołaj?
- A czy ja wiem syneczku, o której godzinie wróci twój tatuś z knajpy?
- Mamusiu, kiedy wreszcie przyjdzie święty Mikołaj?
- A czy ja wiem syneczku, o której godzinie wróci twój tatuś z knajpy?
Jasio krzyczy na cały głos:
- Święty Mikołaju, przynieś mi zdalnie sterowanego robota!
Mama:
- Dlaczego tak wrzeszczysz? Przecież św. Mikołaj słyszy każdy szept.
- Ale tatuś jest w sąsiednim pokoju i może nie usłuszeć.
- Święty Mikołaju, przynieś mi zdalnie sterowanego robota!
Mama:
- Dlaczego tak wrzeszczysz? Przecież św. Mikołaj słyszy każdy szept.
- Ale tatuś jest w sąsiednim pokoju i może nie usłuszeć.
Święty Mikołaj siedzi nad przeręblą trzymając w ręku wędkę. Podchodzi do niego Jasi i pyta:
- Łowi pan ryby?
- Nie, prezenty.
- Łowi pan ryby?
- Nie, prezenty.
LIST DO ŚW. MIKOŁAJA:
"Święty Mikołaju! Ponieważ mam małe kieszonkowe, włóż mi pod poduszkę bębenek, trąbkę i pistolet na kapiszony. Dzięki temu dziadek będzie mi płacił za to, że nie zagram na bębenku, narzeczony mojej siostry za to, że nie zatrąbię, kiedy oni się całują, a moja babcia, która ma słabe serce, za to, że nie będę jej straszyć wystrzałami z pistoletu.
Jasio".
"Święty Mikołaju! Ponieważ mam małe kieszonkowe, włóż mi pod poduszkę bębenek, trąbkę i pistolet na kapiszony. Dzięki temu dziadek będzie mi płacił za to, że nie zagram na bębenku, narzeczony mojej siostry za to, że nie zatrąbię, kiedy oni się całują, a moja babcia, która ma słabe serce, za to, że nie będę jej straszyć wystrzałami z pistoletu.
Jasio".
Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.
Babcia przyjechała do Jasia i mówi:
- Ale jesteś podobny do mamy!
- Mamooo! - krzyczy Jasio - Babcia sądzi,że jestem kobietą!
- Ale jesteś podobny do mamy!
- Mamooo! - krzyczy Jasio - Babcia sądzi,że jestem kobietą!
Strony:
< następna
|
83
|
82
|
81
|
80
|
79
|
78
|
77
|
76
|
75
|
74
|
73
|
72
|
71
|
70
|
69
|
68
|
67
|
66
|
65
|
64
|
63
|
62
|
61
|
60
|
59
|
58
|
57
|
56
|
55
|
54
|
53
|
52
|
51
|
50
|
49
|
48
|
47
|
46
|
45
|
44
|
43
|
42
|
41
|
40
|
39
|
38
|
37
|
36
|
35
|
34
|
33
|
32
|
31
|
30
|
29
|
28
|
27
|
26
|
25
|
24
|
23
|
22
|
21
|
20
|
19
|
18
|
17
|
16
|
15
|
14
|
13
|
12
|
11
|
10
|
9
|
8
|
7
|
6
|
5
|
4
|
3
|
2
|
1
|
poprzednia >