Jasio idąc ulicą z mamą (blondynką) zauważa kota i pyta:
- Mamo czy to kot, czy kotka?
- Kot. Nie widzisz że ma wąsy?
     59
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek. Pani go pyta:
- Co robisz Jasiu?
- Bawię się.
- W co?
- W "cholera, gdzie są klucze do samochodu"
     66
Mama pyta Jasia:
- Dlaczego chowasz strzelbę taty?
- Żal mi dziewczynek.
- Nie rozumiem...
- Słyszałem jak tata rozmawiał przez telefon z kolegą i mówił że pójdą zapolować na dziewczynki...
     47
- Tato - pyta tatę Jasiu. - A czy to prawda że człowiek pochodzi od małpy?
- Nie wiem, Jasiu. Mama rzadko opowiada o swojej rodzinie...
     44
Pewien Kowal miał sad. Przechadzając się po tym sadzie, doszedł do wniosku, że ktośmu kradnie jabłka. Postanowił zaczaić się w nocy na złodzieja. Tak tez zrobił.
Przyczaił się w kryjówce. Nagle słyszy, że ktoś buszuje na jednym z drzew. Podbiega do tego drzewa i chwyta oprawce za jaja, ściska i się pyta: - Kto tam?
Nikt się nie odzywa, Kowal jeszcze raz się pyta, mocniejszym głosem i co raz bardziej zaciska ręce na jajach:
- Kto tam?
Nikt się nie odzywa, Kowal wkurzony, ściska ile ma sil w rękach i jeszcze raz się pyta:
- Kto tam?
Nagle złodziej odpowiada:
- JJJJJaaaaaasssiu
Kowal myśli "W wiosce jest 40 Jasiów." Wiec pyta:
- Który?
Jasiu odpowiada:
- Niiiiemowa
     67
Babcia mówi do Jasia:
- Ja też kiedyś chodziłam do przedszkola.
- A kiedy?
- Dawno temu.
- Bardzo dawno?
- Bardzo.
- Gdy byłaś jeszcze małpką?
     56
Jasiu do mamy:
- Mamo, daj dwa złote dla biednego pana.
- Dobrze, a gdzie jest ten pan?
- A tam, za rogiem, sprzedaje lody.
     37
Jasiu wykopał z piaskownicy granat i pokazuje go mamie.
Mama:
- Wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas pozabija!
     56
Jasio pyta ojca:
- Tato, czy to prawda, co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
- Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej...
     61
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato ja mały jestem!
- Pij, mówię!
- Ale tato!
- Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj okropne, tato, okropne!
- No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
     28